Start My Family Tree Welcome to Geni, home of the world's largest family tree.
Join Geni to explore your genealogy and family history in the World's Largest Family Tree.
view all

Profiles

  • Stanisław "Ryś" Łukasik (1918 - 1949)
    Stanisław Łukasik ps. „Ryś”, „Ryszard”, także jako „Stanisław Nowakowski” (ur. 2 sierpnia 1918 w Lublinie, zm. 7 marca 1949 w Warszawie) – podoficer służby stałej Wojska Polskiego, kapitan, żołnierz Zw...
  • Witold „Boruta” Sikorski (1927 - 2023)
    Kapral, sekcyjny, dowódca drużyny. Wybuch II wojny światowej zastał go w Zamościu, gdzie uczęszczał do szkoły powszechnej i był harcerzem. W czasie działań wojennych służył w Harcerskiej Służbie Pomoc...
  • Jerzy Nowicki ps. "Plastuś" (1932 - 2021)
    Kapitan Jerzy Nowicki ps. Plastuś, żołnierz Armii Krajowej, Żołnierz Wyklęty, artysta plastyk. Jerzy Nowicki już jako nastolatek zaczął działać w podziemiu niepodległościowym. Mając 16 lat, jesienią ...
  • Sergiusz Papliński, ps. "Kawka" (1927 - 2022)
    Zołnierz 3 pp Leg. AK. W 1945 odbity z więzienia w Radomiu. W 1946 zbiegł na Zachód. Zam. w Londynie, gdzie przeszedł szkolenie spadochr. w Delegaturze Zagr. WiN. Artysta, malarz, człowiek-przygoda. ...
  • Ludwik Machalski – pseud. „Mnich” (1929 - 1951)
    Dzieciństwo spędził w Staszowie. W okresie okupacji uczył się na tajnych kompletach. Po wkroczeniu armii sowieckiej w sierpniu 1944 r. uczył się w gimnazjum, a w 1947 r. zdał maturę w Kielcach. Podjął ...

This term is applied to a variety of anti-Soviet and anti-communist Polish resistance movements formed in the later stages of World War II and its aftermath by members of the Polish Underground State. This all-encompassing term for a widely heterogeneous movement was introduced in the early 1990s.

The clandestine organisations continued their armed struggle against the communist regime of Poland well into the 1950s. The guerrilla warfare included an array of military attacks launched against the regime's prisons and state security offices, detention facilities for political prisoners, and concentration camps that were set up across the country. Most of the Polish anti-communist groups ceased to exist in the late 1950s, as they were hunted down by agents of the Ministry of Public Security and Soviet NKVD. The last known "cursed soldier", Józef Franczak, was killed in an ambush in 1963.

The best-known Polish anti-communist resistance organisations operating in Stalinist Poland included Freedom and Independence (Wolność i Niezawisłość, WIN), National Armed Forces (Narodowe Siły Zbrojne, NSZ), National Military Union (Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, NZW), Konspiracyjne Wojsko Polskie (Underground Polish Army, KWP), Ruch Oporu Armii Krajowej (Home Army Resistance, ROAK), Armia Krajowa Obywatelska (Citizens' Home Army, AKO), NIE (NO, short for Niepodległość), Armed Forces Delegation for Poland (Delegatura Sił Zbrojnych na Kraj), and Wolność i Sprawiedliwość (Freedom and Justice, WiS).

Similar Eastern European anti-communist insurgencies went on in neighbouring countries.

The operations and history of the "cursed soldiers" have been controversial.

https://en.wikipedia.org/wiki/Cursed_soldiers

Żołnierze wyklęci, żołnierze niezłomni, polskie powojenne podziemie niepodległościowe i antykomunistyczne – antykomunistyczny, niepodległościowy ruch partyzancki, stawiający opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR, toczący walkę ze służbami bezpieczeństwa ZSRR i podporządkowanymi im służbami w Polsce.

Liczbę członków wszystkich organizacji i grup konspiracyjnych szacuje się na 120–180 tysięcy osób. W ostatnich dniach II wojny światowej na terenie Polski działało 80 tysięcy partyzantów antykomunistycznych. Ostatni członek ruchu oporu – Józef Franczak ps. „Lalek” z oddziału kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka” – zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami (woj. lubelskie) osiemnaście lat po wojnie – 21 października 1963 roku. Powszechnie się uznaje, że większość niepodległościowych organizacji zbrojnych upadła na skutek braku reakcji USA i Wielkiej Brytanii i gwarantów postanowień konferencji jałtańskiej. Na ich sytuację miało też wpływ sfałszowanie przez PPR wyborów do Sejmu Ustawodawczego w styczniu 1947 i w konsekwencji ostateczne uznanie w ten sposób przez mocarstwa anglosaskie narzuconej przez ZSRR władzy w Polsce. Po masowych ujawnieniach (76 774 osoby) w trakcie powyborczej amnestii, w związku z załamaniem się oczekiwań na interwencję mocarstw, antykomunistyczne, niepodległościowe podziemie zbrojne liczyło po 1947 nie więcej niż dwa tysiące osób.

https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBo%C5%82nierze_wykl%C4%99ci

7 ARGUMENTÓW PRZECIWKO 'ŻOŁNIERZOM NIEZŁOMNYM'

Tekst Piotra Mazuka (wiceprezesa Stowarzyszenia Ko-Liber) który ukazał się 23 lutego 2015r. na łamach magazynu patriotycznego 'Polska Niepodległa" z okazji nadchodzącego Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Z roku na rok jak grzybów po deszczu przybywa inicjatyw, które są organizowane w okolicach 1 marca w celu upamiętnienia bohaterstwa żołnierzy drugiej konspiracji. Także i w tym roku w bardzo wielu, często maleńkich, miejscowościach w najróżniejszych zakątkach kraju przygotowywane są marsze, uroczystości składania kwiatów czy historyczne wykłady i debaty. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych wpisał się więc już chyba na trwałe do kalendarza polskich patriotów. Jak wiadomo z praktyki, im więcej osób się w coś angażuje, tym więcej pojawia się pomysłów na formę, jaką przyjąć powinna dana inicjatywa.
Obok wielu bardzo ciekawych i wnoszących coś nowego do sprawy koncepcji, pojawiają się jednak i takie, które choć są podnoszone w dobrej wierze, mogą przynieść destrukcyjne konsekwencje. Chodzi mi szczególnie o postulaty dotyczące zamiany określenia "Żołnierze Wyklęci" na "Żołnierze Niezłomni", co wedle ich autorów powinno nastąpić nie tylko na poziomie komunikatów wysyłanych ze strony samego obozu patriotycznego, ale także i na płaszczyźnie prawnej. Jak się wydaje, wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy z wagi tej kwestii. Wypracowanie właściwego języka debaty na temat podziemia niepodległościowego zajęło lata i wymagało pracy wielu ludzi. O historycznej ewolucji w tym zakresie pisałem szerzej do marcowego wydania miesięcznika "wSieci Historii" w tekście "Wyboista droga od »fa-szystowskich bandytów« do sporu »Wyklętych« z »Niezłomnymi«" ale wydaje mi się, że warto się także mocniej pochylić nad współczesnym stanem debaty na ten temat. I dlatego postanowiłem wypunktować, dlaczego termin "Żołnierze Wyklęci" powinien pozostać w użyciu:

1. "Żołnierze Wyklęci" to nie jest, wbrew temu, co się niektórym wydaje, określenie wymyślone przez komunistów. Zostało ono wytworzone w środowisku antykomunistycznej Ligi Republikańskiej, a osobą, która po raz pierwszy go użyła, był Leszek Żebrowski, jeden z najwybitniejszych badaczy najnowszej historii Polski i człowiek, któremu obóz patriotyczny zawdzięcza bardzo wiele. W ustawie wprowadzającej święto w dniu 1 marca pojęcje to zostało umieszczone m.in. dzięki Lechowi Kaczyńskiemu i Januszowi Kurtyce. Wyrzucenie tego terminu z oficjalnego słownika polskich patriotów spowodowałoby zerwanie ciągłości aktualnych działań mających na celu upamiętnianie naszych i bohaterów z tymi podejmowanymi w latach 90. i na początku obecnego stulecia. Mało tego, byłoby wręcz świadectwem opozycyjności wobec tamtych wysiłków, które były podejmowane w niezwykle trudnych warunkach i dlatego zasługują na najwyższy szacunek i uznanie.

2. "Żołnierze Wyklęci" to nie jest zwykły rzeczownik zestawiony ze zwykłym przymiotnikiem, jak odczytują to określenie niektórzy jego krytycy. To swego rodzaju nowy związek frazeologiczny, pisany w cudzysłowie, który nie ma charakteru wartościującego, ale opisujący i bardzo trafnie odnosi się do konkretnych zjawisk historycznych.

3. Określenie "Żołnierze Wyklęci" w III RP nabrało nowego znaczenia. Bohaterów drugiej konspiracji wyklęli bowiem nie tylko komuniści, ale i tzw. wolna Polska. Nie sposób nie przypomnieć, że już po rzekomym "odzyskaniu wolności" byli oni opluwani z trybuny sejmowej. Nie można przejść do porządku dziennego wobec np. wypowiedzi ministra w Kancelarii Prezydenta i czołowego polityka współrządzącego krajem KLD, który powiedział, że kombatanci NSZ nie dostaną uprawnień kombatanckich, bo służyli w obcej armii, oraz porównał ich do partyzantów UPA i Wehrwolfu. W podobnym duchu wypowiadali się także liczni inni politycy, m.in. z SLD, Unii Demokratycznej czy Unii Pracy. Do tej pory parlament ani razu nie przyjął uchwały upamiętniającej drugą konspirację jednogłośnie. Zawsze pojawiał się sprzeciw - zwykle z tej lewej strony. Kolejne argumenty w tym zakresie bardzo trafnie przedstawił ostatnio na łamach "Naszego Dziennika" poseł Arkadiusz Czartoryski: "Określenie to (»Żołnierze Wyklęc«i) jest jak najbardziej aktualne i właściwe, dlatego ja nie używam innego. Przypomnę, że tysiące z nich nadal czeka na unieważnienie wyroków śmierci. Do tej pory nie znamy miejsc ich pochówku, a państwo skąpi pieniędzy na ich poszukiwania. Owszem, są prowadzone prace ekshumacyjne, ale jest to kropla w morzu potrzeb. Co więcej, ich oprawcy nie zostali osądzeni, a wręcz są hołubieni przez rząd. Dlatego bezwzględnie trzymam się nazwy »Zołnierze Wyklęci, bo ona idealnie odzwierciedla sytuację tych osób, które pomimo ich walki o niepodległość Ojczyzny nie mogą zostać należycie uhonorowane".

4. Termin "Żołnierze Wyklęci" wyrobił już sobie markę. Wyważając szczelnie zamknięte drzwi, wszedł do kinematografii czy literatury. Ingerencja w to zjawisko poprzez próby zmiany tego określenia na inne może jedynie zaciemnić sytuację, która jest coraz bardziej przychylna dla prób przebijania się z wiedzą na temat drugiej konspiracji.

5. Proponowane pojęcie "Żołnierze Niezłomni" jest wieloznaczne i niekonkretne. Można pod nie podstawić dowolną ilość bojowników wywodzących się z każdego niemal narodu. Określenie "Żołnierze Wyklęci" ma charakter jedyny w swoim rodzaju. Mieszczą się w nim nie tylko walka z systemem, represje, procesy kiblowe i strzał w tył głowy, ale także anonimowe doły śmierci, dyskryminacja całych rodzin i rozbudowana machina propagandowa nastawiona na sponiewieranie dobrego imienia naszych bohaterów.

6. Określenia '"Żołnierze Wyklęci" używa praktycznie wyłącznie prawica. Przeciwnicy kultu drugiej konspiracji mówią co najwyżej o "tzw. Żołnierzach Wyklętych" lub "żołnierzach słusznie wyklętych" a najchętniej wciąż twardo powtarzają stalinowskie hasła takie jak "faszyści" i "bandyci". Czy gdyby ten termin miał charakter pejoratywny, świetnie obeznani w socjotechnice postkomuniści by nim nie epatowali?

7. Sami kombatanci chcą być nazywani "Żołnierzami Wyklętymi". "Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych (...) wyraża stanowisko, iż miano »Żołnierze Wyklęci« dobrze odpowiada istocie walki podziemia niepodległościowego lat 1944-63 (...). Pod nazwą »Żołnierzy Wyklętych« rozumiemy żołnierzy formacji patriotycznych, niepodległościowych, narodowych i antykomunistycznych, którzy za walkę o Polskę bez sowietów byli wyklinani i wyklęci przez oficjalną propagandę komunistyczną. Dla zrozumienia tego aspektu polskiej historii nazwę »Żołnierze Wyklęci«, ujjętą także w ustawie Sejmu RP, należy zachować (...). Każda inna nazwa może być używana uzupełniająco, ale nie wyraża tej samej treści, co »Żołnierze Wyklęci«. Apel o zachowanie i propagowanie utrwalonego już określenia jest rdzeniem stanowiska zajętego przez kombatantów, weteranów i »Żołnierzy Wyklętych« z Narodowych Sił Zbrojnych obecnych na posiedzeniu Zarządu Głównego i Rady Naczelnej Związku Żołnierzy NSZ"- czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez ZŻ NSZ. Jeśli więc sami "Zołnierze Wyklęci" nie widzą w tym pojęciu nic niestosownego, to kto ma prawo do tego, aby się w ich imieniu obrażać?

Argumentów za tym, by pozostać przy ustawowym określeniu, jest oczywiście znacznie więcej. Na pewno warto spisywać i popularyzować kolejne, ale przede wszystkim warto wziąć udział w uroczystościach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych (a nie Niezłomnych, bo takiego święta w Polsce nikt nie ustanowił) i zachęcać do udziału w nich rodzinę oraz znajomych, zwłaszcza tych, którzy dotąd nie wiedzieli, kim byli żołnierze, których upamiętniamy 1 marca! W Warszawie zapraszamy do udziału w społecznych obchodach organizowanych, już po raz czwarty, przez złożony z ponad 100 organizacji pozarządowych komitet kierowany przez prof. Jana Żaryna. Szczególnej uwadze Czytelników polecamy uroczystość, która odbędzie się 1 marca o godz. 15 u zbiegu ul. Koszykowej z Al. Ujazdowskimi, przed obecnym Ministerstwem Sprawiedliwości, a dokładnie pod tablicą przypominającą o osobach zakatowanych wtej byłej siedzibie MBP i przy znajdującym się na dziedzińcu resortu kamieniu Jana Rodowicza "Anody". Organizują ją stowarzyszenia młodej prawicy tworzące akcję "Upominamy się o Was": Ko-Liber, Studenci dla Rzeczypospolitej i Młodzi dla Polski. W wydarzeniu udział wezmą również m.in.: ks. Józef Maj, Marek Jurek i dr Krzysztof Kawecki. Po zakończeniu tej części obchodów uczestnicy udadzą się o godz. 17 na plac Piłsudskiego, gdzie będzie miał miejsce apel pamięci i złożenie wieńców na Grobie Nieznanego Żołnierza, po czym sformowany zostanie marsz, który niosąc portrety Żołnierzy Wyklętych, dotrze na godz. 19 do archikatedry św. Jana na Starym Mieście, gdzie uroczystości zwieńczy msza święta. Tygodnik "Polska Niepodległa" objąłte obchody patronatem medialnym.

https://www.dowgwillo.nl/Zolnierze%20wykleci.html